Dawno, dawno temu…no dobra ok.2 miesiące temu wpadł w moje ręce ten szampon. Czytałam o nim wiele pochlebnych opinii, dlatego też zdecydowałam się sama przekonać jaki on tak na prawdę jest. Z góry przepraszam, że nie dodałam zdjęcia, jednak taka ze mnie gapa, że zanim zrobiłam zdjęcie – wyrzuciłam opakowanie… no ale najważniejsze, że miałam okazję używać tego szamponu i teraz Wam napiszę co o nim myślę.
Skład
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Lactate, Triticum Vulgare Germ Extract, Panthenol, Glyceryl Caprylate, Lactic Acid, Chamomilla Recutita Extract, Parfum.
Moja opinia
Od razu powiem, że nie będę słodzić, gdyż do końca nie należy się to temu produktowi. Ale zacznę od ogółu do szczegółu. Cena- niezbyt wygórowana, wręcz powiem, że niska ok. 5 zł. Opakowanie- zwykłe, dziecięce, plastikowe. Ładnie wyglądają motylki po prawej stronie. Wydajność- u mnie była dość słaba, gdyż produkt mimo, że całkiem dobrze się pieni, to jednak ma to ,,coś”, co denerwuje, ale o tym za chwilkę. Nie zawiera barwników, konserwantów oraz składników pochodzenia zwierzęcego, ogromny plus za to! Zapach – lekko pudrowy, nie denerwuje, ale może. Zawiera pantenol i rumianek.
Plusem jest dobre oczyszczanie skóry głowy- i chyba za to go najbardziej lubię. Jeszcze nigdy nie miałam tak czystej skóry głowy. Najfajniejsze jest to, że czuć to już po pierwszym użyciu. Produkt dobrze radzi sobie również ze zmyciem lakieru, czy gumy do włosów. Jest to dla mnie istotne przy wyborze szamponu, bo gumę/pastę do włosów używam codziennie.
A teraz trochę mniej przyjemnie- nie lubię jego konsystencji. Niby rzadka, niby gęsta, ale strasznie jak ja to nazwałam ,,tępa”. Dlaczego? nie potrafię do końca wyjaśnić fenomenu, ale mam wrażenie, jakby moje włosy po tym szamponie miały otwarte łuski, mimo, że nie myję zbyt ciepłą wodą- nie w tym rzecz. Chodzi o to, że jego konsystencja jest co najmniej dziwna. Włosy podczas mycia są chropowate. Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, ale bardzo mnie to denerwowało podczas używania tego produktu.
Znalazłam jednak na niego sposób – dodałam 2 krople amli, wstrząsnęłam i jego konsystencja zmieniła się do takiej, jakiej oczekiwałam od początku. Tak mała ilość amli nie spowodowała, że włosy po umyciu były tłuste. Kolejnym minusem jest to, że okropnie plątał włosy (przed dodaniem amli). Wydaje się, że to przez tą ,,dziwną” konsystencję. Przynajmniej ja się trzymam tej wersji. Nie wyobrażam sobie jednak, abym przed dolaniem amli mogła nie użyć odżywki po umyciu włosów tym szamponem. Miałabym jeden wielki kołtun na głowie…
Choć szampon ten ma kilka minusów-lubię go. Ma coś w sobie, co mnie do niego ciągnie…najbardziej chyba jednak przemawia do mnie to, że nie zawiera żadnych świństw, które by zniszczyły moje włosy.
Nie potrafię jednak zrozumieć tak wielkich zachwytów nad tym produktem. Przyznam, że używanie go jest przyjemne, jednak dopiero po drobnej modyfikacji z olejem.
